W każdym języku są zwroty dwuznaczne, który zrozumie tylko doświadczony użytkownik języka. Pewnie już kilkulatki można takimi nazywać, bo zaczynają wyczuwać niuanse, wspomniane dwuznaczności, może nawet ironię lub sarkazm.
3-latek wszystkiego się uczy i jeszcze długo, baaaaaardzo długo, będą zdarzać się słowa lub zwroty usłyszane pierwszy raz, które zanim na dobre zadomowią się w słowniku dziecka wiele razy użyte będą niepoprawnie. A co robi rodzic, gdy słyszy takiego “kwiata językowego”? Śmieje się, a później wszystko zapisuje i opowiada znajomym:) No więc słuchajcie…
Ostatnio były dwie całkiem niezłe rozmówki, do których kluczem była właśnie dwuznaczność.
Tata pyta Tunia o Maję, koleżankę z przedszkola. Wiemy, że Tunio bardzo ją lubi, jest o nią wręcz zazdrosny;)
Tata: Tunio, a jak Ci się z Mają układa?
Tunio: Ale w przedszkolu nie mamy puzzli.
🙂
Moja emocjonalna rozmowa z Tuniem, po tym jak dowiedziałam się jego o brzydkim zachowaniu w przedszkolu.
Ja (cała w nerwach): Tunio, jestem w szoku, że to zrobiłeś…!
Tunio (gdy to usłyszał nagle przestał płakać): Nieeeee, jesteś w domu… (i płacze dalej)
Prawda, że piękne:)?
Dajcie w komentarzach Wasze rozmówki.
Saludos!
Dzieci potrafią wykazać się niesamowitą kreatywnością językową. Chociaż myślę, że i dorosłym może się coś takiego przytrafić (np. gdy uczą się języka obcego).
LikeLike
Oj zdecydowanie. Polacy w języku polskim również popełniają cała masę gaf, bo nie znają niektórych słów, a używają je tylko dlatego, że chcą wypaść lepiej. No oczywiście bywa śmieszne, lub wręcz żenujące. W przypadku dzieci jest to na szczęście… rozbrajająco śmieszne i słodkie:D
LikeLike
Haha :)! Świetne 🙂
Strasznie fajne przykłady tego jak w naszych językach ewoluowały znaczenia słów od podstawowych (układać przedmioty) po metaforyczne (układa relacje). I dzieciaki faktycznie chwytają to w kolejności w której to naprawdę się rozwijało :). Z taki przykładów przyszedł mi właśnie do głowy jeden gdzieś zaczytany (ang). Dziecko dostaje do reki widelec. Co to jest? – it is fork. Słyszy. Potem podano mu zaraz później inny widelec ale z trzema zębami a on rezolutnie -mummy give me threek (bo ma trzy żeby ;). Ta kreatywnosc w znajdowaniu znaczeń między niezwiązanym że soba sprawami jest po prostu fascynująca :)!
LikeLike