Jesienny reset

Bardzo lubię ten czas offline. Tylko z rodziną, tylko dla nich. Ostatni weekend spędziliśmy u Rodziców, a że była piękna pogoda dużo spacerowaliśmy po lesie i patrzyliśmy na zielone;). Wiecie, dla nas mieszczuchów, to bardzo ważne. Amerykańscy naukowcy na pewno potwierdzą, że kontakt z przyrodą dobrze robi, odstresowuje i relaksuje.

Gdy tak szliśmy przez las, a słońce przebijało się przez korony drzew, mówię do M. “Łap tę energię, bo za jakiś czas będzie musiała się uwalniać długo i powoli przez całą burą jesień i zimę”.

Łapcie zatem całą energię, jaką dacie radę wycisnąć z tych kadrów;)

 

Saludos:)!

img_1825img_1820img_1842-2img_1836img_1845img_1869img_1853img_1862img_1883img_1884img_1905img_1912img_1909img_1921

6 thoughts on “Jesienny reset

  1. No i wszystko jasne! Już wiem dlaczego tak ciągle narzekam, że chcę wokół siebie więcej i więcej zieleni i lasów;) Co prawda na stres nie narzekam, ale podświadomie wiedziałam, że to zieleń jest dla zestresowanych ludzi zbawienna 😉

    Like

    1. No pewnie Ola:) U mnie w pracy funkcjonuje nawet powiedzenie, że w przerwie można wyjść popatrzeć na zielone;). I dlatego zimą czasami tak trudno o dobry humor i pełen relaks. Byle do wiosny:)

      Liked by 1 person

  2. Piekne zdjecia! Tez chyba potrzebuje troche takiego jesiennego resetu – najlepiej z aparatem w dłoni (tylko czy to jeszcze bedzie reset?) 😉

    Like

  3. dzięki:) każde miłe słowo na temat moich zdjęć, to balsam na moją duszę;) polecam taki reset, tylko pogoda może już nie być tak łaskawa w listopadzie. Ale trzeba łapać każdą chwilę. Czy z aparatem to już nie reset? Ja czasami mam tak, że idę bez aparatu, bo czuję, że chcę jedynie chłonąć ten czas na spacerze, a czasami jednak biorę aparat, a robienie zdjęć jest wtedy wspaniałą medytacją nad przyrodą:)

    Like

Leave a comment